Jakby na to nie patrzeć cały dzień spędzili w łóżku. Maks obudził się dopiero w okolicach godziny osiemnastej. Stwierdził, że najwyższa pora coś zjeść. Delikatnie wstał, aby nie obudzić Ali i już miał udać się do kuchni, ale przypomniał sobie, że zapomniał o czymś dość ważnym. Podszedł do komody, wodził wzrokiem poszukując czerwonego pudełeczka. Wyjął z niego pierścionek, a następnie delikatnie wsunął, na szczupły palec śpiącej Alicji. Teraz mógł iść zrobić kolację.
><
Przewróciła się na
drugi bok, aby przytulić się do Maksa, jej Maksa. Była strasznie zdziwiona, gdy
ujrzała kołdrę uformowaną na kształt człowieka. Rozejrzała się w prawo, w lewo,
po chwili usłyszała dźwięk tłuczonego szkła. Wstając zobaczyła małą błyskotkę
na palcu uśmiechnęła się, a następnie zarzuciła koszulkę Maksa i po cichu
zmierzała w kierunku kuchni. Oparła się o framugę drzwi i obserwowała jak jej
ukochany sprząta potłuczony talerz. Patrząc na niego znów przypomniała jej się
przeszłość, to jak bała się o niego, myślała, że już nigdy go nie zobaczy, a
jednak jest przy niej i dla niej. Opamiętała się i na paluszkach podeszła do
niego, wtulając się w jego plecy. Momentalnie przestał kroić pomidora, obrócił
się i nie patrząc na to, co ma mu do powiedzenia, wpił się w jej usta. Nagle
Ala odepchnęła go.
- Nie mogę pozwolić,
żebyś miał nad mną przewagę – powiedziała lekko oburzona.
- Hmmm… -
odpowiedział jej tylko miną zbitego pieska.
- A z drugiej
strony moje zdanie się już nie liczy? – zapytała „poważnie” popatrzyła na
pierścionek
- Przecież
powiedziałaś…- przerwała mu.
- Że zawsze byłam i
to się nie zmieniło – po tych słowach pocałowała go czule, jakby chcąc wyrazić
całą swoją miłość.
Następne dni mijały im stosunkowo spokojnie.
Każde z nich chciało zapomnieć o przeszłości, o tym, co jest zamkniętym
rozdziałem. Pozostawało pytanie czy da się zapomnieć? Chyba nie, ale jedno jest
pewne - złe wspomnienia można zastąpić lepszymi…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz